chinaski chinaski
2552
BLOG

O (nowej) narodowej dumie. K. Wiśniewska prawactwu do sztambucha

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 61

Ks. Henryk Zieliński, naczelny tygodnika "Idziemy", w kontekście zatrudnienia Adama "Nergala" Darskiego w telewizji publicznej: "TVP zakpiła z chrześcijan w Polsce i z tego co jest korzeniem polskiej tożsamości(...)"Nie mamy w ostatnich latach wielu symboli i idei jednoczących naród ani wielu powodów do dumy. Roztrwonione dziedzictwo Solidarności, wyprzedany majątek narodowy. Do tego ciągłe upokarzanie Polski przez jej przywódców i na arenie międzynarodowej. A do tego coraz częstsze przyzwolenia mediów i władzy na szarganie chrześcijańskich świętości".


K. Wiśniewska, publicystka "Wyborczej": "Nie wiem, czy ks. Zielińskiego bardziej zajmuje Nergal czy kampania wyborcza, ale tak się składa, że jednym z naszych najlepszych towarów eksportowych jest... grupa Behemoth.Za granicą zespół Nergala odnosi gigantyczne sukcesy. Może warto być dumnym z czegoś innego niż z rodzimego katolicyzmu i patriotyzmu?"

Pani Wiśniewska proponuje czytelnikom (, bo przecież nie duchownemu, z którym "polemizuje"), by byli dumni z grupy "muzyków", którzy międzynarodową sławę zyskali m.in. dzięki prezentowaniu publicznej pogardy dla tego, co dla większości Polaków było przez wieki święte. Satanistyczny zespół "Behemoth" ma być alternatywą dla tradycyjnych przedmiotów dumy mieszkańców kraju nad Wisłą, m.in. umiłowania ojczyzny, pracy i walki o jej wolności i suwerenność.

Z bardziej idiotyczną propozycją dawno się nie zetknąłem. Ciekawe, co na to powiedziałby ś.p. Jan Paweł II? Co powiedziałby ś.p. arcybiskup Życiński? Wiem, że nic nie powiedzą nieliczni (na szczęście), acz wpływowi duchowni związani z A. Michnikiem. Oni udadzą, że takich rzeczy w "Wyborczej" nie ma, albo że są ale stanowią niegroźny margines. Ich mniej lub bardziej jawna walka o władzę i wpływy w episkopacie (i poparcie w tych działaniach salonu, w tym zwłaszcza salonowych mediów), są ważniejsze niż realizacja spuścizny pozostawionej przez papieża Polaka. Bo od kogo, jeśli nie od katolickich intelektualistów mięlibyśmy oczekiwać, traktowania nauki Jana Pawła II serio? Nie słyszałem, by na alarm bił ktokolwiek z "Tygodnika Powszechnego", a przecież to środowisko podobnoć żyło najbliżej Karola Wojtyły. Dzisiejsza ich bierność, cicha akceptacja dla antykatolickich aberracji, każe stawiać pytania o jakość tych słynnych przyjaźni. Czy można nazywać ich dziś ziemskimi emisariuszami papieża Polaka? A może są tylko tchórzami, koniunkturalistami trzymającymi się - wbrew własnemu sumieniu - z głównymi graczami III RP?

Nergal - jak wspomina Wiśniewska- ma status międzynarodowej gwiazdy. Tyle, że jego zespół wykonuje muzykę dla specyficznego grona ludzi, tworzących subkulturę. Gdyby jakaś polska grupa:  muzyków grających dla skinheadów, albo kiboli umawiających sie na międzynarodowe ustawki, zwojowała świat, nie namawiałbym, byśmy czuli się z tego powodu specjalnie dumni(sic!).

Nie musimy się wstydzić polskiego katolicyzmu. Jak dowodził w swej głośnej książce ks. Isakowicz-Zalewski, zdecydowana większość polskich księży potrafiła poradzić sobie z inwigilacją totalitarnych służb. To dzięki wielkiej roli Kościoła, w tym JP II powstała "Solidarność", runęła żelazna kurtyna. Czym przysłużył się dla ojczyzny Nergal i inni sataniści? Zmasowanym atakiem na chrześcijan, wychwalaniem "Szatana"? Fakt, że takie pajacowanie znajduje swoich wyznawców na całym świecie, nie oznacza, że powinniśmy być z tego dumni.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka