chinaski chinaski
5585
BLOG

"Bolek" na cenzurowanym? O polskim wymiarze niesprawiedliwości

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 185

Nazwanie Wałęsy "TW Bolkiem" jest naruszeniem jego dóbr osobistych. Tak orzekł Sad Apelacyjny w Gdańsku nakazując jednocześnie przeprosiny pozwanemu K. Wyszkowskiemu.

Przeciwnicy lustracji zacierają ręce. Wystarczy dzierżyć status pokrzywdzonego (jak były prezydent), choćby taki sprzed kilku lat, kiedy wiele faktów historycznych nie było opinii publicznej (nie mówiąc o sądzie) z różnych względów znanych, i po sprawie. Czy sąd zawsze w takich sytuacjach winien być związany często kontrowersyjnymi orzeczeniami Sądów Lustracyjnych? Śmiem wątpić.

Sprawa "Bolka" jest ewidentna. W IPN znajdują się dokumenty obrazujące związki L. Wałęsy z bezpieką (dotyczą werbunku, pobierania "wynagrodzenia", składania meldunków) we wczesnych latach 70. Co wiecej zachowały się dokumenty UOP, które każą pytać o udział naszego noblisty w proces niszczenia kompromitujących akt SB. O tych rzeczach Sąd Lustracyjny wyrokujący w sprawie Bolka (2000 r.) albo nie wiedział, albo był na nie głuchy.

Ma tego świadomość polski ustawodawca, wiedzą o tym także sędziowie orzekający w gdańskim Sądzie Apelacyjnym. Żaden z nich nie kiwnie palcem, by sprawiedliwości stało się zadość, by zatriumfowała prawda, wartości demokratyczne (wolność słowa). Zawsze zasłonią się przepisami, procedurami (sędziowie) oraz ważniejszymi, doczesnymi sprawami (rząd).

Znamienne, że nasz wymiar sprawiedliwości nie potrafił skutecznie stosować jasnych przecież regulacji odnoszących się do zniewagi głowy państwa (kodeks karny). L. Wałęsa po wielokroć w obelżywy sposób wypowiadał się na temat ś.p. L. Kaczyńskim, nazwał go m.in. durniem. Inni politycy poszli jeszcze dalej; można wręcz śmiało skonstatować, iż nastąpił swoisty wyścig na epitety. I tak bezkarnie L. Kaczyński był określany chamem, małym człowiekiem, alkoholikiem... Człowieka, który poszedł jeszcze dalej (zaoszczędzę czytelnikom cytatu), T. Lis zaprosił do programu, uściskał rękę, wykreował na bohatera.

Orzekanie to nie tylko suche stosowanie norm wykreowanych przez omylnego prawodawcę. Sędzia winien kierować się w procesie wyrokowania szeregiem zasad, dążyć do realizacji najważniejszych funkcji wymiaru sprawiedliwości. To wola, a nie przeszkody formalne, pozwalają cieszyć się wolnością Jaruzelskiemu, Kiszczakowi, Urbanowi. Bez realnej reformy sądownictwa (oczyszczeniu szeregów), nie mamy podstaw mówić o polskiej demokracji. 

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka