chinaski chinaski
2155
BLOG

Michnik: Kaczyński jak Putin. O Pierwszej Kadrowej

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 56

"Cztery lata temu groził nam autorytaryzm w stylu putinowskim. A potem PiS przegrał wybory parlamentarne, przegrał wybory prezydenckie, przegra samorządowe. Z kryzysem daliśmy sobie radę lepiej niż nasi sąsiedzi. Daliśmy radę po katastrofie smoleńskiej. Mamy rząd prowadzący rozsądną politykę imający solidne poparcie. Czy to nie są przesłanki do optymizmu?"

(Adam Michnik w wywiadzie dla "Polityki")

Tyle ma do powiedzenia nadredaktor, autorytet, świeżutki posiadacz Orderu Orła Białego, najwyższego odznaczenia Rzeczpospolitej Polskiej.

Michnik doskonale wie, co oznacza autorytaryzm w stylu putinowskim. To faktyczny brak pluralizmu politycznego, to dyktat jednej partii, prorządowych mediów. Krytycy władzy są w putinowskiej Rosji prześladowani, fizycznie eliminowani (vide Politkowska, Litwinienko).
Żołnierze z rozkazu władz dopuszczają się zbrodni wojennych (vide Czeczenia), aktów agresji na suwerenne terytoria obcych państw (vide Gruzja). Rosja kremlowska nie zna słowa "przepraszam". Do dziś przedstawiciele polskiej elity bestialsko zamordowani w Katyniu nie zaznali choćby symbolicznego, pośmiertnego hołdu. Ich rodziny (które to już pokolenie?) próżno czekają na jakiś przejaw rehabilitacji, nie mówiąc już o jakimkolwiek zadośćuczynieniu.  

Ile trzeba mieć w sobie żółci, by czynić porównania rządów J. Kaczyńskiego do wszechwładztwa Władimira Putina? Michnik jest człowiekiem inteligentnym, wie co mówi, zdaje sobie doskonale sprawę, jak nieracjonalne są tego rodzaju opinie. Mimo tego je cynicznie głosi. Marność nad marnościami.

I te żenujące "daliśmy radę po katastrofie smoleńskiej". Co miał Michnik na myśli? Zwycięstwo B. Komorowskiego w lipcowej elekcji? Zapewne. Bo przecież nie postawę tuskowego rządu, który zhańbił się już w pierwszych godzinach po narodowej, niespotykanej w świecie tragedii. Tak, salon nawet w obliczu tak oczywistej kompromitacji, wybronił swojego kandydata. Dziś klakierzy Michnika grzeją miejscówki prezydenckich ministrów. Nadredaktor ma powody do optymizmu.

Michnik oświadcza: "Najtrudniej jest polemizować z kimś, kto wierzy w UFO. Ale trzeba rozmawiać. To nie jest pierwszy przypadek wielkiego obozu politycznego, który swoją tożsamość budował na całkowicie fałszywych przesłankach."

Mowa o PISie. PIS swoją tożsamość budował na idei piłsudczykowskiej, na odcięciu się od tradycji pookrągłostołowej, przekreśleniu "grubej kreski", tzw. rywinlandu.
O tym, kto tworzył dla siebie legitymacje w oparciu o fałszywe przesłanki, mówią kolejne wymuszone deklaracje dawnych kapusiów, Tajnych Współpracowników Bezpieki, których Michnik gorliwie przez wiele lat bronił. Ręczył za Maleszkę, Boniego i innych "bohaterów" walki z komuną.

Zakończę cytatem z ostatniego wywiadu J. M. Rymkiewicza:

 - Prześladowanie i ograniczanie wolności słowa jest w naszym kraju rzeczą tak oczywistą, niemal codzienną, że właściwie nie warto już o tym mówić.(...)Trzeba pamiętać, że II Rzeczpospolita była dziełem garstki Polaków - tych młodych małopolskich inteligentów, którzy wyruszyli z Oleandrów z Pierwszą Kompanią Kadrową. Potem przyłączyli się inni, ale to Józef Piłsudski i jego legioniści zadecydowali o tym, że Polska stała się znowu krajem niepodległym.Prawo i Sprawiedliwość oraz Jarosław Kaczyński to jest teraz Pierwsza Kompania Kadrowa idąca z postkolonialnego Krakowa do postkolonialnych Kielc - właśnie tak trzeba o nich myśleć.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka